Co łączy i wyróżnia inicjatywy laureatów i laureatek Nagrody ALTERGRANT oraz dlaczego możemy mówić, że są równolegle kulturalne i przedsiębiorcze? Przeczytaj tekst pełnomocniczki ds. MPEK dr Anny Świętochowskiej.
Instytucje i organizacje prowadzące działalność kulturalną w Polsce są zależne od środków publicznych. Większość z nich utrzymuje się z funduszy samorządowych wydatkowanych albo w formie dotacji, albo w wyniku konkursów na realizację zadań. Środki te są niewystarczające i na dodatek jest ich relatywnie coraz mniej. Organizacje żyją w ciągłej niepewności czy uda się pozyskać fundusze na działalność. A chyba nieliczni już dyrektorzy instytucji kultury mają poczucie bezpieczeństwa wynikającego z przynależności do sektora publicznego.
Stała dotacja pozwala na utrzymanie zespołu i planowanie działań przynajmniej w rocznej perspektywie, jednak w wielu sytuacjach wystarcza jedynie na wynagrodzenia i utrzymanie budynku. Wynagrodzenia rzecz jasna na poziomie minimum, bo warto przypomnieć, że pracownicy sektora kultury od lat są najniżej opłacaną grupą zawodową w Polsce. Żeby cokolwiek zrobić, musi nas dopaść grantoza.
Te obserwacje zainspirowały nas do poszukiwań osób, które potrafią działać niezależnie od środków publicznych. Które tworzą hybrydowe rozwiązania i biznesowo myślą o działalności kulturalnej. Stąd pomysł konkursu ALTERGRANT.
Celowo i prowokacyjne napisałam: „biznesowo”, choć wiem, że wielu z was się oburzy, że kultura jest bardzo daleko od biznesu. A w rzeczywistości ma – albo powinna mieć – wiele wspólnego. Dałoby to jej znacznie większą niezależność polityczną, podniosłoby jakość, a przede wszystkim zbliżyło do ludzi. Żadna działalność biznesowa nie jest w stanie funkcjonować w oderwaniu od potrzeb osób, do których kieruje swoją ofertę – bez względu na to, czy odpowiada na oczekiwania, czy je kreuje. A wszyscy doskonale znamy przykłady instytucji czy organizacji kulturalnych, którym wsparcie publiczne daje przyzwolenie, żeby trwać w kompletnym oderwaniu od społeczności.
Rzeczywiście kalkulacje na temat opłacalności działalności kulturalnej dokonywane na podstawie liczenia odbiorców na sztuki czy stopy zwrotu z każdej wydanej publicznej złotówki nie mają żadnego uzasadnienia. Takie zakusy miały związek z pojawieniem się na przełomie wieków nurtu new public management, polegającego na dążeniu do zwiększenia efektywności w sektorze publicznym. Na szczęście powoli te pomysły odchodzą w zapomnienie. Z prowadzonych przeze mnie kilka lat temu badań jasno wynikało, że nawet osoby zlecające takie analizy dotyczące „opłacalności” działalności kulturalnej miały świadomość, że nie ma to żadnego sensu.
Gdzie jest więc ten związek kultury z biznesem i przedsiębiorczością?
Przyjrzyjmy się laureatom naszego konkursu ALTERGRANT:
Radek Fabiańczyk z Sochaczewa, który prowadzi Cafe Łoskot – kawiarnię, pełniącą funkcję lokalnego ośrodka kultury.
Rafał Swaczyna z Ostrowi Mazowieckiej, który tworzy Teatr Scena Kotłownia w ścisłej współpracy z lokalnym biznesem.
Małgorzata Dąbrowska, sołtyska wsi Bończa, która ze swojej małej społeczności utworzyła świetnie działające przedsiębiorstwo.
Co łączy te inicjatywy i dlaczego możemy o nich mówić, że są równolegle kulturalne i przedsiębiorcze?
Przede wszystkim wspólnym mianownikiem jest dla nich działalność w oparciu o bardzo bliskie relacje z lokalną społecznością, nacisk na to, żeby były to działania z mieszkańcami, a nie dla mieszkańców. Wszyscy nasi Laureaci nie traktują członków i członkiń swojej lokalnej społeczności jako odbiorców, ale współtwórców swoich działań. Tutaj znakomitym przykładem jest Radek, który buduje ofertę programową Łoskotu w oparciu o propozycje klientów kawiarni. W biznesie mówilibyśmy o tym jako o CRM (customer relationship management – zarządzanie relacjami z klientem). Na czym to polega? Na tym, że podstawą skutecznego działania jest bliska relacja z osobami, do których kierujemy naszą ofertę, produkt czy usługę. Budujemy w ten sposób nasz wizerunek, mamy lojalnych odbiorców i lepiej rozumiemy ich potrzeby. Dzięki temu łatwiej, taniej i sprawniej organizujemy naszą pracę.
Kolejna rzecz to kreatywność. Sukces naszych laureatów to wynik w dużej mierze tego, że podchodzą do działań w nieszablonowy sposób, są otwarci, pomysłowi, aktywni. Taka gotowość do testowania nowych rozwiązań jest podstawą przedsiębiorczości i rozwoju każdej organizacji. Tutaj doskonałym przykładem jest Rafał, który zorganizował Teatr w siedzibie lokalnego przedsiębiorcy dzięki wsparciu prywatnych darczyńców i angażowaniu społeczności. Przykładem jest akcja „Wybierz krzesło”, podczas której już po zebraniu środków na zakup wyposażenia widowni teatru Rafał i jego zespół przez kilka dni wystawiali pięć różnych krzeseł w centrum miasta, zapraszając przechodniów do zatrzymania się i przetestowania siedzisk.
I wreszcie trzecia cecha, która sprawia, że inicjatywy te są zarazem biznesowe i kulturalne, to umiejętność budowania organizacji zdolnej do wykorzystywania potencjału wszystkich zaangażowanych w nią osób. Organizacji, która nie tylko czerpie z umiejętności i zdolności swoich członków i członkiń, ale też stwarza im przestrzeń do samorealizacji na polu zawodowym i osobistym. Jest to odejście od hierarchii i procedur na rzecz zaufania i współpracy. Takie zespoły koncentrują się na wartościach i celach, na odpowiedzi na fundamentalne pytania: po co istniejemy, komu służymy i co jest dla nas ważne. To najwyższy obecnie znany model rozwoju organizacji – tak zwana organizacja turkusowa. Znakomitym przykładem jest tu Małgosia z Bończy, która buduje potencjał swojej miejscowości, tworząc przestrzeń do działania dla wszystkich mieszkańców.
Nie procedury, nie zasady, nie hierarchia, ale właśnie te trzy wskazane powyżej cechy: działanie w oparciu o bliską relację z odbiorcami, kreatywność i umiejętność budowania zespołów stanowią o skuteczności działań kulturalnych i są równocześnie podstawą przedsiębiorczych działań w ogóle. Z perspektywy polityk publicznych takie inicjatywy często są deprecjonowane – i jest to nie tylko krzywdzące, ale niczym nieuzasadnione i wręcz niesłuszne. To są działania równie ważne, co działania instytucji i organizacji kulturalnych, bo generują cały szereg wartości najistotniejszych z perspektywy rozwoju lokalnej społeczności. Wymagają wsparcia i doceniania, ale przede wszystkim ile szacunku i uwagi.
Zachęcamy do śledzenia sylwetek naszych „altergrantowiczów” i trzymajmy za nich kciuki.
dr Anna Świętochowska
pełnomocniczka ds. MPEK-u