Dla Ewy Waleszczak-Kocięckiej dołączenie do Towarzystwa Przyjaciół Chorzel było początkiem przygody ze społecznymi działaniami twórczymi. Stało się to sześć lat temu.
Jakie działania realizuje?
Choć obecnie nie mieszka ani nie pracuje w Chorzelach, to zawsze stara się tam dotrzeć i pomóc przy organizacji inicjatyw – zwłaszcza przed koncertami, rajdami dla dzieci, apelami dla poległych, teatrem w stodole czy innymi wydarzeniami. Wspólnie z Michałem prowadzi również stronę TPCh na Facebooku.
Społeczne działania twórcze to dla Ewy przedsięwzięcia, które przede wszystkim aktywizują lokalną społeczność i zachęcają do działania, jak np. obecna zbiórka złomu na dzwon. Razem z Towarzystwem stara się również zachęcać młodych do aktywnego spędzenia czasu, jak np. podczas rajdu. Trwa on dwa dni – dzieciaki dostają mapy oraz zadania do wykonania podczas wyprawy.
Na co dzień Ewa pracuje w Przasnyszu w bankowości jako opiekun klienta, a poza TPCh uwielbia siatkówkę.
Jak zaczęła się jej przygoda ze społecznymi działaniami twórczymi?
Jak pisze: „Pomyślałam, że warto coś robić poza pracą i domem, zwłaszcza że wróciłam w swoje strony po pięciu latach studiów w Olsztynie. Było mi łatwiej, ponieważ Michał (Wiśnicki) uczył w szkole średniej, do której uczęszczałam. Niestety nie uczył mnie bezpośrednio (ku mojemu wielkiemu rozczarowaniu nawet nie miał nigdy zastępstwa z naszą klasą), ale go znałam, więc chcąc przystąpić do Towarzystwa Przyjaciół Chorzel, zdobyłam numer telefonu, skontaktowałam się i tak to się zaczęło”.